Przepłakałabym każdą noc, zadręczyłabym umysł rozmyślając za dnia o własnych smutkach ... jednak tyle dobroci, życzliwości i uśmiechów napotykam na co dzień, że nie ma sensu rozpaczać i roztrząsać zagadnienia samotności. Każde przykre kopniaki w zadek motywują do pracy nad sobą. Każdego ranka budzę się z uśmiechem, a każdy czyjś niewymuszony uśmiech jest zebranym plonem na drodze do Szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz