katusze własnych myśli
mieszają wieczory z porankami
wciągają w nieboskłony
gdzie radości przedwczesnych ukłony
nie dają spokoju
nęcą jak zmory
och te kobiety
łącząc szloch i śmiechy
by być silną
by być pewną
być kobietą
roztańczoną
oazą marzeń
niespokojną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz