niedziela, 4 stycznia 2009

nowa magia


Stwierdziłam, że się uwsteczniam, wręcz odmóżdżam i pewnie w tym przesadzam, ale ja po prostu żyję normalnie. Może więc będę w taki sposób czasem tu pisać ... normalnie, zrozumiale, z życia codziennego no i po kobiecemu – bo kobietą, jak mi się zdaje, jestem.
Jeszcze tak niedawno narzekałam, że brakuje mi magii, do której wciąż usilnie chcę wrócić ale brakuje mi czasu i determinacji aby przysiąść i ponownie zagłębić się w danej tematyce. Tymczasem, okazało się, iż wcale nie potrzeba tak wiele do realizacji tych pragnień. Wystarczy przysiąść by choć na jedną chwilę otworzyć daną książkę, kilka głębszych oddechów i to, co miesiącami wydawało nam się nierealnym i beznadziejnym tak nagle podlega realizacji.
Jakiś czas temu, tydzień z hakiem, byłam bliska tego wszystkiego co napisałam zdanie powyżej, jednak styczność z pewną osobą znacznie przeszkodziła mi we własnym przebudzeniu. Czułam się wgnieciona w myśli, zdania i postępowania. Dana osoba chciała mi narzucić nie tylko swoje zdanie, ale przede wszystkim starała się obarczyć mnie odpowiedzialnością za jeszcze inną jednostkę. W jednej sekundzie poczułam jak wysysana zostaje ze mnie energia do wszelkiego działania. Do tej pory szokuje mnie trochę ta świadomość, że istnieją takie persony - pijawki, wampiry energetyczne próbujące sterować nami swoją podświadomością, a przede wszystkim odbierające nam optymizm.
W każdym razie byłam świadoma działań tej osoby i walczyłam z nimi, przeszłam w kontratak i zwyciężyłam. W walce świadomie i nieświadomie pomogli mi moi przyjaciele, Żaneta, która nazbyt dobrze rozumiała mój problem, Rafał jak zawsze napawający mnie optymizmem, mój brat z Izajaszem i Krystianem, którzy wyciągnęli mnie tego najbardziej kryzysowego dnia na 'próbę' swojej kapeli ... Nie wolno popadać w naiwność wobec ludzi, a trzeba ich odbierać bardzo świadomie, aby samemu się nie zagubić.
Teraz ponownie odkrywam magię świata, mistycyzm słów, gestów, myśli i wrażeń. Ponadto ruszyłam pracę nad zleceniem na obraz, a także powoli wczuwam się w pracę licencjacką, chyba już najwyższy czas [: Mam jeszcze tylko nadzieję, że teraz łatwiej mi będzie też pisać na blogu, chociaż jak to dzisiaj stwierdził znajomy, jest to uzewnętrznianie się przed innymi, ale przecież to wiemy. Wiadome jest również, iż współczesny człowiek jest w większej mierze egocentrykiem ale i inni łakną historii drugich. Trzeba pokazywać swoje barwne wnętrze w najdogodniejszy nam sposób, nawet jeśli musi to być ta przez tak wielu przeklęta przestrzeń online.

2 komentarze:

  1. szukając info na temat deszczu meteorytów o dziwo znalazłem twojego bloga. spodobał mi się również profil. mam wrażenie że oglądasz coś nieco z anime a przy najmniej mizakiego. również mieszkam na śląsku i jestem z roku smoka. nie traktuj tego jako ogłoszenie matrymonialne tylko jako propozycje poznania nowego ludzia ;] . jeśli zaciekawiona to napisz na gg 4731890

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię po kobiecemu,bo to mi się wydaje takie ludzkie i prawdziwe...

    Nie uwsteczniasz się,prooosze,spójrz na innych ;)

    OdpowiedzUsuń