sobota, 14 maja 2011

twarz

Po wczorajszym obejrzeniu (na VOD) jednego z odcinków Lekcji stylu, prowadzonego przez byłą pierwszą damę RP Jolantę Kwaśniewską, gdzie został poruszony temat typu kształtu twarzy, pewna rzecz nie daje mi spokoju.
Typów, czy raczej kształtów twarzy jest pięć: owalna (ponoć idealna, jednak w moim mniemaniu wszystko zależy od ogólnego wyglądu persony, która posiada taki kształt twarzy), kwadratowa, okrągła, podłużna i trójkątna (tzw. serduszko). Wszystko zostało ładnie pokazane w programie, ale jak ja to odebrałam? Od wczoraj patrząc się na znajomych i przypadkowo spotkane osoby, weryfikuję jaki posiadają kształt twarzy. Większość udaje mi się zakwalifikować, największy problem mam jednak z własną twarzą. Przypominają mi się dwie pierwsze strofy wiersza Mirona Białoszewskiego:



Patrzą na mnie,
więc pewnie mam twarz.

Ze wszystkich znajomych twarzy
najmniej pamiętam własną (...)
                   "Autoportret odczuwalny"
                                                          M. Białoszewski


Patrzę w lustrze na swoją twarz i nie potrafię czegokolwiek z niej wywnioskować.

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany,lekcje stylu...
    Białoszewski się w grobie przewraca! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe czasem wydaje mi się, że właśnie taka jest właśnie współczesna kultura ... (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nigdy nie potrafiłam zakwalifikować swojej twarzy (podobno samemu widzi się siebie nieco inaczej, niż reszta ludzi, przecież patrzymy tylko w swoje lustrzane odbicie), więc może zrobimy wymianę - ja zakwalifikuję Twoją, a Ty moją twarz ^^
    A co do patrzenia na ludzi... Ja przypatruję się im bacznie od kiedy mam okulary. Nie wiedziałam, że twarze mogą być takie fascynujące!

    Na marginesie - dopiero teraz jestem na Twoim blogu. Nie wiem, dlaczego tak późno, ale wiesz jak to się mówi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe no mi kolezanka powiedziala, ze mam owalna, ale chetnie wyslucham tez Twojego zdania :D
    A co do okularow ... moje ulegly zniszczeniu i chodze albo sleba albo w soczewkach ale to drugie drozsze P: i musze w koncu wziac podniesc tylek i isc do okulisty i optyka :D
    ciesze sie, ze tu dotarlas w jakis niezidentyfikowany sposob!!

    OdpowiedzUsuń