Szczęście odnajduje nas samo, a my musimy nauczyć się tylko przyjmować je z otwartymi ramionami jakby było długo wyczekiwaną osobą, która w końcu powróciła z dalekiej podróży do domu.
poniedziałek, 30 marca 2009
poniedziałek, 16 marca 2009
Zombie Ghost Train
A dzisiaj powiem tylko tyle, że znalazłam videoclip do utworu, którego ostatnimi czasy często słucham za pomocą mojego mp3 playera ~{:
klimaty rockabilly ... jednak nie jadę 21ego marca do Czeladzi na Rockabilly Fest, ale za to, tego samego dnia spotkam się z całą ekipą fantastycznych i znanych mi ludzi w Kraku.
Zombie Ghost Train R.I.P.
klimaty rockabilly ... jednak nie jadę 21ego marca do Czeladzi na Rockabilly Fest, ale za to, tego samego dnia spotkam się z całą ekipą fantastycznych i znanych mi ludzi w Kraku.
Zombie Ghost Train R.I.P.
niedziela, 8 marca 2009
rym dym gym fitness gym
Co jakiś czas, każdego z nas nachodzi ochota na jakąś zmianę. Mniejsza, większa zmiana ale zawsze wiąże się to z jakimś postanowieniem. Od dłuższego czasu chodził za mną Fitness Gym. Jest to nazwa klubu, który oferuje szereg pewnych zajęć przysługujących się naszej sylwetce.
Bije sobie brawa, bo w końcu tam poszłam. Zajęcie trwało w sumie tyle, co godzinę lekcyjną, jednak tyle wystarczyło. W połowie jednego z ćwiczeń zaczęłam błagac w myślach, aby trenerka zaraz powiedziała: i to by było tyle na dzisiaj. Dochodzę do wniosku, że mam silną wolę, ale razu nie pisnęłam, nie polałam się łzami, ale dzielnie starałam się wykonywać wszystko co trenerka kazała. Wybaczam jej przede wszystkim ze względu na to, że jest moją imienniczką. Nie życzy się źle osobom o tym samym imieniu :P
A teraz od 3 dni czuję jakbym miała wielkiego siniaka na prawym pośladku, o reszcie nie wspomnę. W sumie nic tam nie ma, ale boli tak, że czuję się jakbym dopiero co stoczyła się z jakiegoś stromego wzgórza. Dorobiłam się nawet osobistego internetowego trenera, w postaci kolegi z Wrocławia, który swego czasu sam chodził na siłownię i bardziej czynny tryb życia. Dostałam zadanie, po odbytym treningu a przed snem, porozciągać długie wiązadła aby rankiem móc się jakoś wytoczyć z wyra... Wytoczyć, jakoś się wytoczyłam.
Co prawda, ja stricte na siłownię nie chodzę, a na aerobik ... Po sześciu latach totalnej laby (no prawie, jeden rok w-fu na studiach wiosny nie czyni), wyszłam z postanowieniem poprawy - kondycji. Uwierzcie, jestem na dobrej drodze - zapisałam się na przyszło tygodniowe zajęcia. Z czasem przerzucę się na dwa zajęcia w tygodniu, a może i potem okaże się, że aby umówić się ze mną na pogawędkę trzeba będzie samemu zajrzeć do tegoż Fitness Gymu. Tyle, że na razie chyba za bardzo wychodzę w przyszłość. Póki co, chcąc usiąść na fotelu wykonuję serię ruchów rodem z robocopa, a mając zamiar zejść po schodach muszę się mocno trzymać poręczy :P
Bije sobie brawa, bo w końcu tam poszłam. Zajęcie trwało w sumie tyle, co godzinę lekcyjną, jednak tyle wystarczyło. W połowie jednego z ćwiczeń zaczęłam błagac w myślach, aby trenerka zaraz powiedziała: i to by było tyle na dzisiaj. Dochodzę do wniosku, że mam silną wolę, ale razu nie pisnęłam, nie polałam się łzami, ale dzielnie starałam się wykonywać wszystko co trenerka kazała. Wybaczam jej przede wszystkim ze względu na to, że jest moją imienniczką. Nie życzy się źle osobom o tym samym imieniu :P
A teraz od 3 dni czuję jakbym miała wielkiego siniaka na prawym pośladku, o reszcie nie wspomnę. W sumie nic tam nie ma, ale boli tak, że czuję się jakbym dopiero co stoczyła się z jakiegoś stromego wzgórza. Dorobiłam się nawet osobistego internetowego trenera, w postaci kolegi z Wrocławia, który swego czasu sam chodził na siłownię i bardziej czynny tryb życia. Dostałam zadanie, po odbytym treningu a przed snem, porozciągać długie wiązadła aby rankiem móc się jakoś wytoczyć z wyra... Wytoczyć, jakoś się wytoczyłam.
Co prawda, ja stricte na siłownię nie chodzę, a na aerobik ... Po sześciu latach totalnej laby (no prawie, jeden rok w-fu na studiach wiosny nie czyni), wyszłam z postanowieniem poprawy - kondycji. Uwierzcie, jestem na dobrej drodze - zapisałam się na przyszło tygodniowe zajęcia. Z czasem przerzucę się na dwa zajęcia w tygodniu, a może i potem okaże się, że aby umówić się ze mną na pogawędkę trzeba będzie samemu zajrzeć do tegoż Fitness Gymu. Tyle, że na razie chyba za bardzo wychodzę w przyszłość. Póki co, chcąc usiąść na fotelu wykonuję serię ruchów rodem z robocopa, a mając zamiar zejść po schodach muszę się mocno trzymać poręczy :P
piątek, 6 marca 2009
dwa - trzy - cztery oblicza
Wyznam szczerze, że ostatnimi czasy nie ciągnie mnie do pisania w bardziej wyszukanej formie i na jakieś poważniejsze tematy.
To jest moje osobiste poletko, to tutaj znajdują się wszystkie moje twarze, choć nie zawsze wyrażone moimi własnymi słowami, często są to linki, filmiki, utwory, obrazki, etc. etc.
Jak wielu ludzi posiadam kilka własnych obliczy, sama nie wiem ile dokładnie ich jest, i która kiedy się ujawnia. Wyznam, że jest to dosyć ciężka przypadłość: nie dwie, nie trzy ale o wiele więcej twarzy. Czysty eklektyzm osobowości, a także gustu. Może dlatego, odnosząc się do tego ostatniego, potrafię tak dobrze doradzać innym względem estetycznym i temu pochodnym aspektom. Tyle, że jak już wyżej wspomniałam, jest to dosyć uciążliwa cecha, tak ogółem rzecz biorąc nie zawsze wiem czego ja sama chcę. Wiem czego pragnę w danej chwili, jednak nie zawsze jest to jakieś pragnienie bardziej rozciągnięte w czasie. Ot taki banalny przykład ubioru, gdzie moja szafa wypełniona jest po brzegi ubraniami w różnych stylach: "dziś ubiorę się na sportowo, dziś na pin-up'owo, tym razem na rockowo, a teraz może coś bardziej etnicznego". Ja wiem, że kobieta bywa zmienną, ze ubierać się można zgodnie z humorem dnia dzisiejszego, czy odnośnie miejsca w które się udajemy ....
Jedni mówią, że jestem słodka jak cukierek, drudzy, że jestem dzika - a ja jestem po prostu sobą, robię to co czuję i to co myślę. Jednak w gruncie rzeczy nie do końca wiem czego chcę od siebie samej, od ludzi wokół mnie i od świata po którym dane jest mi stąpać. Mój eklektyzm trochę mnie przerasta, może powinnam więc trochę przystopować, a zwrócić się w stronę tych małych pociech, jakie towarzyszą mi od wielu, wielu lat.
Ciągle marzę o latarni morskiej ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)