piątek, 6 marca 2009

dwa - trzy - cztery oblicza


Wyznam szczerze, że ostatnimi czasy nie ciągnie mnie do pisania w bardziej wyszukanej formie i na jakieś poważniejsze tematy.
To jest moje osobiste poletko, to tutaj znajdują się wszystkie moje twarze, choć nie zawsze wyrażone moimi własnymi słowami, często są to linki, filmiki, utwory, obrazki, etc. etc.

Jak wielu ludzi posiadam kilka własnych obliczy, sama nie wiem ile dokładnie ich jest, i która kiedy się ujawnia. Wyznam, że jest to dosyć ciężka przypadłość: nie dwie, nie trzy ale o wiele więcej twarzy. Czysty eklektyzm osobowości, a także gustu. Może dlatego, odnosząc się do tego ostatniego, potrafię tak dobrze doradzać innym względem estetycznym i temu pochodnym aspektom. Tyle, że jak już wyżej wspomniałam, jest to dosyć uciążliwa cecha, tak ogółem rzecz biorąc nie zawsze wiem czego ja sama chcę. Wiem czego pragnę w danej chwili, jednak nie zawsze jest to jakieś pragnienie bardziej rozciągnięte w czasie. Ot taki banalny przykład ubioru, gdzie moja szafa wypełniona jest po brzegi ubraniami w różnych stylach: "dziś ubiorę się na sportowo, dziś na pin-up'owo, tym razem na rockowo, a teraz może coś bardziej etnicznego". Ja wiem, że kobieta bywa zmienną, ze ubierać się można zgodnie z humorem dnia dzisiejszego, czy odnośnie miejsca w które się udajemy ....
Jedni mówią, że jestem słodka jak cukierek, drudzy, że jestem dzika - a ja jestem po prostu sobą, robię to co czuję i to co myślę. Jednak w gruncie rzeczy nie do końca wiem czego chcę od siebie samej, od ludzi wokół mnie i od świata po którym dane jest mi stąpać. Mój eklektyzm trochę mnie przerasta, może powinnam więc trochę przystopować, a zwrócić się w stronę tych małych pociech, jakie towarzyszą mi od wielu, wielu lat.
Ciągle marzę o latarni morskiej ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz