Najważniejsze to nie bać się być człowiekiem z wszystkimi jego ludzkimi przywarami. To te słynne Terencjuszowe 'Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce' oraz taka moja myśl podsumowująca wszystko to co ostatnio dzieje się wokół mnie i we mnie. Banalne, ale wydaje mi się, że ludzie szybciej powinni zaprzestawać martwienia się o to 'co kto o nas pomyśli', niż te szalone babcie w kwiecistych sukniach i kiczowatych kapeluszach. To my zostaliśmy stworzeni dla świata a nie świat dla nas, a on nie wykrzywia ust patrząc na nas odnośnie 'czy coś wypada czy nie' skoro tacy jesteśmy naprawdę.
Świat to ludzie, którzy cię otaczają, a oni patrzą "czy coś wypada, czy nie." Z tego też powodu zawsze będziemy patrzeć na to, jak inni mogą nas widzieć. W innym wypadku albo bylibyśmy ignorantami, albo dążyli do solipsyzmu.
OdpowiedzUsuńnie mówię aby nie zwaracać uwagi na to kto co o nas mówi i myśli, ale aby mieć do tego dystans (: bo wiadomo, że ludzie żyjąc z ludźmi nie mogą ignorować ich słów i sugestii - one zawsze nam dają do myślenia (: Chodziło mi przede wszystkim o to aby nie bać się pokazywać jakim się jest naprawdę, nawet jeśli ktoś nas krytykuje za to kim jesteśmy
OdpowiedzUsuń...a w takim razie.. czy zawsze i na wszelkich płaszczyznach potrafimy zapanować nad tym, żeby nie stać się zwierzęciem?...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z mojej kociej perspektywy mogę powiedzeć, iż ten proces mam za sobą ;]