Czas Bożego Narodzenia dobiega końca, a ja nie chcę zapomnieć o tym niezwykłym czasie: spoglądam na dziadka do orzechów i czuję smak orzechów włoskich, piję kawę z cynamonem i jem ciastko z ajerkoniakiem, a wszystko to oświetlają kolorowe lampki niczym z choinki.
Wiem, że w Jastrzębiu w salonie stoi jeszcze przyozdobiona choinka, w tym roku przebogata - pomieściła praktycznie wszystkie bombki, parę papierowych ozdób zachowanych z mojego dzieciństwa i parę tych z dzieciństwa taty. W tym roku dołączyła nowa bombko-ozdoba papierowa, tym razem nie powieszona a umieszczona na gałązkach choinki. Wspominałam o niej w przedświątecznym wpisie, jest to moja pierwsza przygoda z techniką decoupage. Bombka nie jest doskonała, ale jak na pierwsze podejście, klej wikol i styropianową kulę, wydaje mi się, że mogę się nią pochwalić:
Co najważniejsze to mandala z kwiatów i kogutów, typowy łowicki wzór. A druga strona to folkowy misz-masz kwiatowy.
Kolczyki na prezent dla mamy będą na raz następny, gdyż nie zdążyłam ich cyfrowo uwiecznić. No i muszę ponownie nawiedzić Jastrzębie (:
zdolniacha!
OdpowiedzUsuń