Dwa dni temu wróciłam z tygodniowego pobytu w austriackich Alpach. W tej świątecznej eskapadzie uczestniczyło dziewięć osób, mieszkaliśmy na obrzeżach miasteczka Fusch w otoczeniu gór i krów.
To był mój pierwszy zagraniczny pobyt w górach, dodatkowo byłam na wysokości 3 035 m n.p.m (szczytu Kitzsteinhorn 3 203 m n.p.m.), a dodać trzeba, że polski najwyższy szczyt mierzy 2 499 m n.p.m. (Rysy).
Austriackie piwo jest przepyszne i o idealnej strukturze (tak stwierdziłby mój współlokator Wicia, który jest smakoszem piwa), czyli piana utrzymuje się bardzo długo a bąbelki nie znikają po 5 minutach. W tym wszystkim ważne też są tanie żelki Haribo!
Stwierdzenie "w otoczeniu gór i krów" ujęło mnie za serce :) A czy to były biało-fioletowe krowy?
OdpowiedzUsuńponoć te fioletowo-białe to w innej stronie Alp ): także nie widziałam takich!
OdpowiedzUsuń