- poprawa pogody i fakt, że już nie trzeba codziennie myć podłogi w przedpokoju (nie to, żeby była codziennie myta),
- moja wizyta w domu, co prawda nie zdążyłam odpocząć i wchłonąć jego aury ale zawsze miło jest pobyć w domu,
- podczas mego pobytu w Jastrzębiu upiekłam swój pierwszy chleb !!! Zajadałam się nim i pyszną domową konfiturą truskawkową. Przepis zaczerpnęłam od Trufli. Zdjęcie nie jest idealne bo robione telefonem komórkowym, kompozycja zresztą też niezbyt wyszukana albowiem apetyt mąci estetykę ...
- odpowiednia muzyka i jeszcze odpowiedniejsza,
- pouczająca i pocieszająca lektura o podejmowaniu decyzji w życiu, czyli "Dżungla życia" Beaty Pawlikowskiej,
- ha, przez ten stres ciągle jem, jednak pociesza mnie myśl, że na styczniowym weselu paradowałam w sukience rozmiar 36 (i tak właśnie się pocieszam),
- ja się uczę a mój mężczyzna gotuje nam pyszne obiady, laaaaba!,
- drink z cytrynówki i soku z granatu smakuje jak landrynki (mniam!),
- no i jeszcze tylko 4 miesiące do wakacji!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drinki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą drinki. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 22 lutego 2010
Straszny tydzień i zaklęcia Protego Horriblis
Zaczął się tydzień ciężkiego oddechu i niepewności. Pierwsza poprawa za mną, dwie jeszcze przede mną. W dodatku od dzisiaj mamy już drugi semestr, także trzeba pojawić się na dzisiejszych wykładach, a raczej wypadałoby się na nich pokazać. Z okazji tego strasznego tygodnia staram się myśleć tylko i wyłącznie o rzeczach miłych, np:
tagi:
alkohol,
codzienność,
drinki,
książki,
kucharzenie,
Łódź,
myśli,
studia,
wakacje
Subskrybuj:
Posty (Atom)