Kiedy czujecie się tak naprawdę sobą? Mnie niejednokrotnie nachodzi to uczucie, iż 100% mnie jest naładowane dopiero w momencie, kiedy jestem sama, zupełnie sama. Nie może być nikogo w moim pokoju, czasem w pokoju obok czy gdziekolwiek w całym pomieszczeniu. Nikogo kto mógłby zakłócić moje Bycie Mną. Dlatego nie wyobrażam sobie życia z kimś w jednym pomieszczeniu, non stop zdani na swoje towarzystwo, brak intymności, uwolnienia myśli. Kiedyś, chwilowo tak żyłam i czułam się jak w klatce, bo każdy z nas potrzebuje swojej własnej, prywatnej przestrzeni, swojego w 100% własnego kawałka, gdzie może zaszyć się i odetchnąć od codzienności, świata zewnętrznego, gdzie nie wystarczy założyć słuchawki na uszy i zamknąć oczy, aby się odciąć i wyluzować. Musimy mieć gdzie tańczyć dla samych siebie.
ŚWIĘTE SŁOWA.
OdpowiedzUsuń